Planowanie życia.

Pisałam Wam kiedyś o planowaniu, o robieniu planów na już, na przyszły rok i na całe życie. Miałam kilka odzewów z zapytaniem czy to się sprawdza, czy warto „głupotami” się zajmować? Ja uważam, że warto. Do końca roku jeszcze chwila, a ja jestem już po uzupełnieniu moich życiowych planów, już mam przygotowany nowy kalendarz (Nie umiem się odnaleźć w kalendarzu telefonicznym- no nie umiem i już, próbowałam kilka razy i wiecznie mi nie wychodzi. Wolę taki pisany.)

Pomóc Wam trochę w realizacji Waszych planów? Nie trzeba? To ja i tak pomogę… 😀 😉

Najpierw zrób „rachunek sumienia”. Zaglądnij w swój poprzedni rok. Co zaplanowałeś? Co udało się spełnić, co ominąłeś a o czym chciałbyś zapomnieć? Ja o niczym. O żadnym złym, przykrym i niemiłym zdarzeniu. Dzięki upadkom i sile wytrwania tworzy się nasz charakter. Dlaczego miałabym chcieć to zapomnieć? Never! Masz? Przypomniałeś sobie co miało być a co wyszło w rzeczywistości? Ja np. nie wygrałam w lotka… hmmm… Zapewne dlatego, że nie grałam. 😀 No i pomimo wielu obiecań, chęci i nawet już zrobieniu badań – dalej nie zrobiłam porządku z zatokami, aleeeeeee… i tak jestem z tematem dalej niż rok temu! Więc było warto wpisać to w plany! Tak prawdopodobnie nie dotknęła bym tematu. Gdzieś podświadomie wiedziałam, że mam to na liście i powoli dążyłam do załatwienia sprawy. W tym przypadku… bardzo powoli. 😉

Przypomniałeś sobie zeszły rok. Czasem było fajnie, czasem strasznie, a czasem lepiej nie wspominać? Przypatrz się głębiej zatem 😀 Jestem pewna, że było tysiące pozytywnych sytuacji, miejsc, zdarzeń, pomysłów, ludzi, wyjazdów, zapewnień i planów. Wypisz sobie to co obiecałaś/eś sobie w tym roku. Nie wiem, może pomyślałeś sobie na wakacjach, że chcesz nauczyć się żeglować? Może, podczas wypadu ze znajomymi w góry, powiedziałeś sobie, że zdobędziesz ten szczyt w czasie zimy? A może zwyczajne powtarzałeś sobie, że pójdziesz do szefa po podwyżkę? Sprecyzuj czy to ma być w przyszłym roku, czy za 2, 5 lat? Jest takich myśli milion pięćset, sto dziewięćset. 🙂 Masz bazę. To co wiesz na ten moment, że tak chcesz, że tak marzysz. Jest tego trochę prawda? 🙂 Bardzo dobrze. Im więcej tym lepiej!

Teraz ta trudniejsza część – wyobraź sobie całą resztę… Ale co? Trudno marzyć za kogoś, więc opowiem Wam o swoich marzeniach, byście mogli zrozumieć jak mogą być „pojechane”. Marzę o zbudowaniu domu i wielkiego studio fotograficznego! Marzę o tym , że moja firma będzie kiedyś zatrudniać ludzi! Marzę o tym, że podpiszę z kimś umowę i dzięki temu będę mogła pracować i zwiedzać świat! Marzę o motocyklu! Marzę o tym, że moje dzieci są zdrowe zawsze i wszędzie! Chcę mieć spokój z celulitem i chcę większe cycki! I jechać na koncert Kelly Family! I wiele, wiele innych. 🙂 O takie mam plany… Rozłożone do 2025 roku. Co wymyślę dalej? Nie mam pojęcia, szalona jestem – dam radę. 🙂 Teraz czas na Ciebie.

Usiądź w ciszy… z herbatą cytrynową i kocykiem. Zamknij oczy i wyobraź siebie, jak chcesz, żeby TWOJE życie dalej się potoczyło. Nie że – niemożliwe, nie że – nie wypada. W dupę jeża, to Twoje życie i Twoje marzenia i wszystko Ci wypada. Co wymyślisz to zapisuj. Nawet stojąc w korku, możesz wymyślić coś niesamowitego. Dlatego warto to od razu zapisywać, bo uwierzcie mi na słowo, że można zapomnieć i potem sam człowiek na siebie się wścieka.

Kiedy masz już sprecyzowane i chronologicznie uporządkowane zdarzenia, plany i marzenia, ubieramy je dokładnie w słowa. Nie, że „chcę nowy komputer”. Tylko – „mam nowy komputer marki „hihuśmiechu”, jest rewelacyjny! Zawsze działa i do tego robi za mnie pranie!” 🙂 Oczywiście przerysowałam świadomie… Dla zabawy, ale tak to ma wyglądać. Ma być opis by świadomość miała na czym bazować.

Pamiętajcie!!! Nie używamy słowa NIE! Piszemy – jestem zdrowy! (a nie tak – nie choruję!) Piszemy – wszystko jest w idealnym porządku (a nie tak – nie mam problemów). Nasza podświadomość nie rozumie słowa „nie”, zapamiętuje tylko same „problemy”. No coż, chciałeś problemów, to masz. Uważajcie z tym 🙂

Ja z mojej strony mogę jeszcze dodać tyle – marzenia nie bolą, są czasami mało realne… ale czy musisz płacić za to, że marzysz? Oczywiście za realizacje marzeń owszem – kosztują, ale to już później 🙂 Sam początek, ta iskierka i zamysł, jest za darmo! Więc korzystaj ile wlezie. Uwierz mi, że sposób i pieniądze się znajdą. Nie wiem jak się to dzieje, ale się dzieje. Jestem przykładem 🙂

Nie od razu Rzym zbudowano, ale od czegoś kiedyś zaczęli! Ty też musisz zacząć.

I pamiętaj – nie zawsze wszystko wychodzi od razu. Czasami potrzeba kilku prób by dojść do celu (jak z moimi zatokami). Trzeba tylko znaleźć w sobie siłę do podjęcia kolejnej i kolejnej… i kolejnej próby. 😉

terminarz kodmamy i fotokodu

Kochani, cudownego tygodnia! Poniedziałek – nowy tydzień, nowy mini rok. Jakieś postanowienia? Jakieś plany? Pochwalcie się 🙂 Ja w tym tygodniu planuję umyć 2 największe okna w domu i zmienić zasłony. Takie przyziemne planowanie też mi się zdarza 😀 Buziaki :*

P.S. Okna umyłam!!! Udało się 🙂 Za to post się opóźnił… 😉

9 myśli w temacie “Planowanie życia.

  1. W moim chaosie codzienności aż prosiłoby się zaplanować rok… Ale to jakiś kosmicznie długi okres, który znienacka się zawsze kończy. Póki co zrobiłam sobie planer miesięczny, taki dla całej rodziny, wielgachny na pół lodówki – każdy może swoje sprawy wpisać. Nie jest to jak u Ciebie plan marzeń i nie-marzeń, ale na początek dobre i to. 😉 Ale ziarno zasiałaś, poczułam lekkość w sercu na myśl o tym, że coś sobie długofalowo zaplanuję 🙂 Muszę podziobać – jak to Kura 🙂 🐔🐣🐤🐥

    Polubione przez 1 osoba

    1. U mnie taki duży planner miesięczny się nie sprawdził. Wszystko się zmieniało w takim tempie, że brakowało miejsca na poprawianie 😉 Dlatego wolę terminarz 🙂 Odnośnie zasianego ziarenka – oczywiście, że dobre i to! Od teraz będzie szło do przodu 🙂 Trzymam za to kciuki 🙂

      Polubienie

  2. Okno dziś umyte, a planów bliższych i dalszych brak. nigdy tak nie robiłam. Może spróbuję

    Polubione przez 1 osoba

    1. Polecam serdecznie, sceptycznie do takich „magii” potchodzilam… a o dziwo jakoś się sprawdza 🙂

      Polubione przez 1 osoba

      1. Może w końcu nauczę się choć trochę angielskiego.

        Polubione przez 1 osoba

  3. Swoje plany z okresu przedmaturalnego (chcialem byc psychotronikiem) zrealizowalem po 44 latach … ale o tym juz chyba pisalem. Wiec nie przejmuj sie, jak Ci cos nie bedzie wychodzilo. 😉

    PS. Sorki za te „niepolskie znaki”, pisze na GPS-ie, podczas jazdy samochodem.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Od chyba 2-óch lat już przestałam się przejmować 🙂 Wiem, że każdy plan i marzenie się spełni…a przynajmniej większość, bo może mi czasu zabraknąć 😉 PS. Mam nadzieję, że nie Ty prowadzisz! Niepatrzenie na drogę powoduje kolizjami i kosztownymi naprawami 😉 😀 Mój mąż wie coś na ten temat 😀

      Polubienie

  4. …wczoraj na ulicy usłyszałam…-nie poznałam cię, będziesz bogata…-już jestem bogata slę mogę być bardziej ale ja tego zupełnie nie planowałam i nawet w to nie całkiem wierzę dzisiaj

    Polubienie

    1. Ja też paru rzeczy nie planowałam, a się zdarzyły 😉 A jednak chyba lepiej być bogatym bez planowania, niż biednym – planując bogactwo 😉 Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz

search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close