Wstęp albo koniec

Siedzi… Chce siedzieć tak całą wieczność.”Rusz się”. Siedzi. „Rusz dupę!” Nadal siedzi. „Wstań, wrzeszcz, krzycz, rzuć czymś, zacznij przeklinać! Rusz się do cholery!!!!” Mózg stara się jak może, aby zareagowała. „Nie poddawaj się!” W końcu prosi. Niestety jest za późno. Czuje jak pod jej skórę przenika zdziwienie, ból, rozpacz i ciemność. Czuje jak z każdą sekundą przegrywa bitwę. Sygnałów z głowy już nawet nie słyszy. Zostały szczelnie zalane obrazami, które ma przed oczami.

-Mamoooooo!!! Picu! – usłyszała i ruszyła głową, by sprawdzić czy ma jeszcze władzę nad własnym ciałem. Nadal miała, choć czuła, że nie należy do niej.

Wstała.

To jest ta różnica. Siedziałaby tam całą wieczność gdyby mogła, ale nie mogła. Jest mamą. Głowa cieszy się, bo skoro wstała to już będzie tylko lepiej.

„Tak jak ostatnim razem. Pamiętasz? Zjedz, ubierz się, pomaluj i będzie lepiej. ” „Chuja będzie lepiej.” – pomyślała i nalała najmłodszemu sok do jego ulubionego zielonego kubka. 

„Teraz to się dopiero zacznie.”

 

 

11 myśli w temacie “Wstęp albo koniec

  1. Yo znaczy że piszesz książkę karolcia❤❤❤

    Polubione przez 1 osoba

    1. Luźna koncepcja, taka do szuflady 😉

      Polubienie

  2. A jednak będzie lepiej. „Coś do cholery musi być za tym zakrętem!”

    Polubione przez 1 osoba

    1. Czasem mam wrażenie, że droga składa się z samych zakrętów, a ten stan nazywany „wyjściem na prostą” to tylko nasze marzenia.

      Polubione przez 1 osoba

  3. Jest zielony kubek? Jest. To będzie lepiej.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. W myśl zasady „po każdej burzy wychodzi słońce”, co nie? 😉

      Polubienie

  4. Jak jeszcze się rusza, to żyje. 😉
    Fakt, motywacja czasem jest niezbędna. Grunt, to się nie poddawać.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ponoć jak ktoś zostanie postrzelony, albo dźgnięty nożem w miejsce, którego nie da się zoperować, to ten ktoś nie umiera od razu jak pokazują na filmach. Taka osoba może żyć nawet kilka godzin. Oddycha, rusza się, mówi… Żyje – tylko do dupy z takim życiem.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Faktycznie, takiej możliwości nie wzięłam pod uwagę.
        Bardziej myślałam o dźgnięciu emocjonalnym, takie kiedyś w końcu się zasklepiaj A przynajmniej wciąż mocno wierzę, że to robi, trzeba tylko uważać, żeby się nie rozerwało.

        Polubione przez 1 osoba

      2. Wiem kropeczko 🙂 Wiem, że chcesz dobrze :* Niestety jest tak, że emocjonalne rany są o wiele gorsze niż te fizyczne… A trzeba uważać zawsze i wszędzie i na wszystkich. Taka rada dla Ciebie ode mnie :* Nigdy nie ufaj w 100%. Zostaw sobie zawsze trochę miejsca na margines błędu i złych intencji drugiej strony :*

        Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close