Co roku na urodziny dzieci staram się piec tort sama. Z różnymi efektami, ale daję radę. Raz tort wygląda a nie smakuje…raz smakuje a nie wygląda 😉 Cukiernikiem nie jestem i nie będę, ale mam jakąś taką wewnętrzną potrzebę. Przez te kilka lat, miałam sporo wpadek i przemyśleń na temat tortów, dlatego myślałam, że tym razem mnie nic nie zaskoczy. Myliłam się. 🙂 Chcecie sami upiec tort i być dumnym z siebie, że daliście radę? Oto lista czynności, których NIE należy robić podczas pieczenia tortów. Wszystkie punkty przerobiłam osobiście 😀 Nie polecam 😉
- Na samym początku – nie szukajcie przepisu wcześniej. Czekajcie z tym do dnia pieczenia.
- Pieczcie tort w ten sam dzień kiedy jest przyjęcie urodzinowe.
- Jak już wybierzecie przepis na tort, to przeczytajcie go do połowy i np. wbijcie całe jajka zamiast same białka.
- Nie musicie przygotowywać potrzebnych rzeczy do pieczenia wcześniej. Przecież wszyscy w domu mają blachy o różnych, potrzebnych wymiarach i papier do pieczenia, zestaw do dekoracji, paterę na tort i takie tam.
- Jak się zorientujecie, że nie macie jednak potrzebnych gadżetów do pieczenia tortu, pieczcie w różnych tortownicach, docinajcie blaty do równej wielkości, z folii aluminiowej róbcie atrapy tortownicy i masę do dekoracji umieszczajcie i wyciskajcie z woreczków z Ikei.
- Zróbcie wokół siebie taki bałagan, żebyście nie wiedzieli gdzie co jest.
- Niech pomagają Wam dzieci – na 100% nic się nie rozbije, nie strzaska, wszystko będzie szło gładko i wyrobicie się na czas.
- Zajmijcie się przy okazji milionem innych rzeczy, tnijcie warzywa na sałatkę czy tam gotujcie obiad i jeszcze idzie zrobić siku z najmłodszym.
- Zostawcie ubijającą się śmietanę na masę samą sobie – będzie rewelacyjna! Wcale nie będziecie musili robić jej jeszcze raz, bo zrobiło się masło.
- Możecie też serek mascarpone wymieszać ze śmietaną tylko łyżką a nie trzepaczką. Zaufajcie mi – nie ma grudek.
- Masę budyniową też możecie zostawić samą sobie – nie przypali się.
- Nie wierzcie w to co jest napisane w przepisie – świeże truskawki, mrożone truskawki, przecież żadna różnica.
- Możecie też nie dodawać proszku do pieczenia do ciasta…
- Nie nasączajcie blatów, takie suche są świetne.
- Spróbujcie oszukać system – upieczcie jeden wysoki blat i tnijcie go na kawałki. Wszystko będzie równe co do minimetra jak na reklamach gadżetów z Mango.
- Jak już zrobicie tort śmietanowy, który jednak odbiega od wyobrażeń, połóżcie na niego masę lukrową do dekoracji i wtedy…
- Do 3 w nocy siedźcie i czytajcie na internetach, co tu się „odje*&%”, czemu lukier się roztopił i uczcie się jak robi się „ganasz” i zaczynajcie piec tort od nowa.
- Kiedy nakładacie masę nie musicie zabezpieczać patery niczym. Masa nie spada, nic się nie brudzi, a jak coś to bardzo łatwo się czyści i nie psuje przy okazji ozdób na torcie.
- Można też położyć zabezpieczenie na paterę. Zamiast papieru specjalnego, który nie chłonie wilgoci i nie urywa się przy wyciąganiu, to dajcie zwykły śniadaniowy. Wyciąga się go bardzo szybko a goście lubią tort z resztkami papieru…
- Na sam koniec jak już upiekliście tort, pamiętajcie, żeby nie mieć wolnego miejsca w lodówce…
No… także tego. Domyślam się, że nie są to wszystkie punkty, które przerobiłam, ale na dzień dzisiejszy tyle pamiętam 🙂 Życzę Wam samych skukcesów w pieczeniu! 🙂
był pyszny :* i juz odpowiem na pytanie ta kobieta robi wszystko :*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystko to nie… Nie umiem wielu rzeczy 🙂 Ale dałaś mi do myślenia 🙂
PolubieniePolubienie
Każdy po kolei wygląda świetnie i zapewne świetnie smakowały.
Ja też piekę sama i różnie bywało. Hitem jest mój tort dla teściowej na 60te urodziny. Kiedy o północy miałam go wyjąć z lodówki aby dołożyć tylko różyczki z masy cukrowej, okazało się, że tort zajmuje 3 półki w lodówce… Był bardzo duży i calutki się rozpłynął, masa nie stężała, przemoczyła biszkopt… I do tej pory nie wiem co zrobiłam nie tak 😀 Ostatecznie niezwykłym doświadczeniem było wybieranie tortu z lodówki rękami i rzucanie nim do miski ( można sobie wyobrazić jaka byłam zadowolona) 🤪
🐔🐤🐥🐣
PolubieniePolubione przez 1 osoba
OOOOOO tak…mogę sobie wyobrazić to zadowolenie… powiedzmy, że aż widzę to oczami wyobraźni 😀
PolubieniePolubienie
Co za uroczy przepiśnik. A ile radości z tak kolorowego cudeńka do zjedzenia. Fajna, pracowita mama. U Ciebie nie czuje się trudu i zalatania przy dzieciach. Lekko czyta się.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję bardzo… Ja mam wrażenie, że właśnie trochę marudzę na te dzieci 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie czuć tego kompletnie. Jest luz, spokój i miłość. Tak się czuje. Żadna gonitwa, spocenie, labiedzenie.. Brawo. Pokazujesz, że można mieć dzieci i ogarniać to bez chodzenia nosem po ziemi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
:*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
:-*
PolubieniePolubienie
Ps. aha…wysłałam maila na ten drugi adres. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Już sprawdzam. Całus
PolubieniePolubienie
Tyle do nadrobienia mam! Ale wiesz, na zdjęciach wszystkie wyglądają bosko, a kto po latach pamięta, jak smakował tort na 2 urodziny? No nikt – a wygląd świetny 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz zdecydowanie rację! Od przyszłego roku będę bardziej się starać aby torty wyglądały a nie smakowały 😀 😉 😛 Taki żarcik…. Jakby któryś z gości przeczytał 🙂
PolubieniePolubienie
Tort czekoladowy z tiramisu. Budyń czekoladowy 1 op. w 100 g mleka zagotować, dodać czekoladę, masło, kakao i cukier. Ciepłą masę wykładać na blat z pociętej chałki. Do resztek masy czekoladowej dodać zagęszczony jogurt (zbierany z góry jest twardy) i z 1 op. cukru waniliowego wymieszać i nałożyć na drugi blat z chałki. Można dodawać do kremów bakalie i zapachy, a blaty pokropić likierem. Wierzch posypać bułką tartą zmieszaną z cukrem i kakao. Czas wykonania 15 minut! Sprawdzone!
PolubieniePolubienie