Ex stosunki.

Ludzie często nie do końca potrafią zrozumieć, dlaczego postępuję tak a nie inaczej… Fakt, mam kilka „myślowych odchyleń”. Jednak jest to spowodowane doświadczeniem, które do tej pory zdobyłam. W moim życiu, które może posłużyć jako scenariusz do różnych telenowel, mam tyle dziwnych i zakręconych relacji z ludźmi, że postanowiłam napisać o tym post.

Relacje z ex partnerem są w wielu przypadkach bardzo trudne, a jeśli jedna ze stron pomimo rozstania nadal coś czuje, są wręcz męczarnią. Zerwania różnie przebiegają. Czasem po przyjacielsku (choć raczej rzadko). Czasami na „Może dajmy sobie czas?”… Jednak zazwyczaj rozstania przebiegają mówiąc brzydko – na krzywy ryj. Dopiero po jakimś czasie ludzie dochodzą do w miarę normalnych relacji pomiędzy sobą. Choć znam ludzi, którzy widząc się na ulicy, odwracają głowy w drugą stronę i udają, że się nie widzą. Byli ze sobą kilka lat. Smutne, ale prawdziwe.

Stosunki (nie płciowe) z ex facetem/kobietą to jedna z relacji. Jest wiele innych, których ludzie patrzący z boku nie potrafią zrozumieć.

Jakie to? No na przykład kiedy po rozwodzie teściowie utrzymują kontakt z byłym zięciem. Para nie miała dzieci. W zasadzie nie musieli by utrzymywać z nim kontaktu, ale tak bardzo się lubią, że szkoda im było psuć tej relacji. Bo w zasadzie co oni mają do tego, że ich córka nie umiała się z byłym zięciem dogadać?

Kolejnym przykładem jestem ja. Utrzymuję kontakty z większością byłych dziewczyn mojego brata. Łącznie z jego byłą żoną. Niektórzy uważają, że powinnam odciąć pępowinę, ale nie do końca rozumiem dlaczego tak myślą. Kiedy się rozwodziłam, wiedząc jaki dobry kontakt ma mój brat z moim byłym mężem, powiedziałam mu, że nie mam nic przeciwko temu, aby nadal się kontaktowali, jeśli będą oboje tego chcieć. Były mąż – nie chciał. Był z tych co odcinają pępowiny. Natomiast ja lubię wszystkie ex mojego brata (poza jedną i ona wie dlaczego). Nie wiem czemu ludzie tego nie rozumieją. 🙂

Inna sytuacja. Na dzień dzisiejszy jestem w stanie z KAŻDYM swoim byłym partnerem iść na kawę i pogadać o wszystkim i niczym. Tak zwyczajnie, bez złości, a z uśmiechem i  wspominkami „dobrych czasów”.

Słyszałam o parze, która rozwiodła się. Następnie znaleźli sobie kolejnych partnerów. Spotkali się ze sobą przypadkiem po kilku latach i od tamtej pory są nierozłączni.

Jeszcze fajniejszy jest przykład, dwóch byłych ex kobiet! 😀 Byłam kiedyś z panem R. Nastoletnia miłość. Niestety po jakimś czasie usłyszałam, że „To nie to”. Po chwili zobaczyłam go z inną. Och, jak ja jej wtedy nie lubiłam! Takie to szczeniackie, jak teraz o tym pomyślę. 😀 Sytuacja była bardziej skomplikowana, ale nie będę wdawać się w szczegóły. Po kilku miesiącach okazało się, że ona też jest „Nie tą”. Po kilku latach kiedy byłam na etapie planowania własnego ślubu (pierwszego oczywiście, bo drugiego nie planowałam), pani O. napisała do mnie. Mail był na tyle spontanicznie i życzliwie napisany, że polubiłam kobietę z miejsca. Razem wspominając przeszłość doszłyśmy do tego, że pan R. spotykał się z nami na zmianę, kłamał, nagadywał na nas, po czym znowu się spotykał. Miałyśmy z tego taki ubaw, że dzisiaj pani O. jest mi jedną z bliższych osób. Szkoda, że mieszka za granicą i nie mogę widywać się z nią tak często jakbym chciała.

Znam osobiście zupełnie odwrotny przypadek. Dwie ex spotykając się na ulicy, rzucają do siebie soczystymi epitetami z łaciny patologicznej.  🙂

Znam relację, gdzie rodzeństwo nie utrzymuje ze sobą żadnego kontaktu. Oboje uważają, że nie posiadają rodzeństwa, a kiedyś nie było dnia by do siebie nie dzwonili. Pomagali sobie we wszystkim, jednak pewne problemy ich przerosły i nie potrafili już więcej działać razem. Uczestniczyłam w tym, nie życzę nikomu.

Mam kolegę, który przyjął nazwisko żony, ponieważ nie miał zamiaru przedłużać linii swojego ojca, z którym od dzieciństwa miał nienajlepsze stosunki.

Jestem przykładem, że przyjaźnie z dzieciństwa potrafią przetrwać wszystko. Nie widząc się około 10 lat z przyjaciółką ze szkoły podstawowej, potrafiłyśmy w końcu zgadać się i na dzień dzisiejszy w miarę możliwości spotykać kilka razy w roku. Rozmawiamy tak, jakby minęło 10 dni a nie 10 lat.

Mam też za sobą przyjaźń, która zaczęła się strasznie szybko i tak samo szybko się skończyła. Z perspektywy lat nie wiem czy to była przyjaźń…

Niestety znam osobiście historię, gdzie wieloletnia przyjaźń zgasła z dnia na dzień bez większego powodu. Bez kłótni, bez problemów, zwyczajnie zabrakło słów by dalej móc się dogadać.

Słyszałam o relacji, gdzie były mąż jest chrzestnym dla nowego dziecka swojej byłej żony i jej nowego partnera.

Znam relację, gdzie bliskie kuzynostwo się w sobie zakochało.

Znam byłego i obecnego męża koleżanki, którzy się przyjaźnią i kolegują.

Słyszałam o dwóch parach przyjaciół, którzy rozwiedli się i wymienili partnerami… i do tego dalej się przyjaźnią!

….

Do czego zmierzam… Często dziwimy się, zastanawiamy, myślimy – jak to możliwe? Dlaczego? Ale jak? WTF? Jednak pamiętajmy jedno – coś co dla nas jest kosmosem nie do ogarnięcia, dla innego jest normalnym dniem. Nie zrozumiemy, dopóki nie będziemy „chodzić w tych samych butach”. Życie często pisze własne scenariusze, dlatego nie osądzajmy, a najlepiej zajmijmy się swoim życiem 😉 U każdego z nas jest tyle do naprawienia, że nie naprawiajmy na siłę u innych. Pamiętajmy również, że każda historia pcha nas do przodu i dzięki temu jesteśmy coraz silniejsi.

Tymczasem z wrześniowym uśmiechem wracam do pracy 🙂 Sesja mojej ulubionej modelki…

Słonecznego dnia :*

 

 

 

20 myśli w temacie “Ex stosunki.

  1. piszą o mnie 😀 :*

    Polubienie

    1. Chyba o mnie też haha =D

      Polubienie

      1. zdecydwanie też 😀 haha

        Polubienie

      2. Hahahhaa…. ciiiiiiiii 😉

        Polubienie

  2. Fajnie że o tym piszesz.. Ludzie mają problem z takimi „stosunkami”. Nie do pomyślenia jest jakikolwiek kontakt z byłym chłopakiem.. Przyjaźnie z byłymi są surowo zabronione, w ogóle przyjaźnie damsko męskie są niedopuszczalne, a praca z byłym?? Kto to widział.. Ja akurat z tych co robią te wszystkie rzeczy wymienione wyżej. Do piekła z Nią – nie jeden krzyczy!! A tak serio to sama myślałam już żeby może publicznie wytłumaczyć się z czegoś z czego tłumaczyć się nie powinnam. Od pewnego czasu często pytają czy u mnie ok? czy rozstałam się z mężem? przecież po 1 pracuje z FACETEM a po 2 pracuje z facetem z którym kiedyś „chodziłam”. Dlaczego to tak dziwi ludzi? Dlaczego jest to takie ciężkie do zrozumienia i do zaakceptowania. Chyba że poporostu ze mną coś jest nie tak?!=D

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tłumaczyć się nie powinnaś 🙂 to Twoje życie kochana! Ten kto nie rozumie, nie będzie rozumiał nawet po Twoich tlumaczeniach 😘

      Polubienie

  3. Ja też z tej bajki😊po rozwodzie było nie ciekawe , ale teraz z byłym mężem mam dobry kontakt, potrafimy rozmawiać na ludzie i śmiać się z byle czego i tak powinno być, wkoncu mamy wspólne dzieci i wnuki. No a życie samo pisze scenariusz i nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli, jak dla mnie jest teraz gitara 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tak jak Pani pisze : grunt to dojść do ładu ze względu na swoją przeszłość, ale i przyszłość, jeśli ma się wspólne dzieci, wnuki i przyjaciół. Życzę każdemu takiego podejścia 🙂

      Polubienie

  4. Szkolna miłość zaczęła się w klasie przedmaturalnej i w zasadzie nigdy się nie skończyła. Każde z nas poszło swoją drogą, stypendia fundowane, przeniesienia służbowe. Spotykaliśmy się często na „kolacji ze śniadaniem”. Potem każde z nas założyło swoje rodziny. Po kilkunastu latach zobaczyliśmy się przypadkowo w tramwaju, i … udaliśmy, że się nie znamy. Potem dowiedziałem się od jej koleżanek, że tak jak ja, potwornie się bała, że wystarczyło niewiele, aby można było rzucić dom, rodzinę i wrócić do dawnego związku. Nadal się unikamy, bo to są już losy wielu osób, a nie tylko nas, i nadal marzymy o sobie …

    Polubione przez 1 osoba

    1. Kurcze…to smutna historia jest… Mówisz, tak już się żyje do końca ? Na odpowiedzialności a nie miłości? . .. Zasmuciłeś mnie. Miałam nadzieję, że odpowiedzialność kiedyś u mnie minie…

      Polubienie

      1. Potęga miłości jest tak znacząca, że potrafi rozwalić najtwardsze nawet skały i rozbić każde związki międzyludzkie, ale niestety nie zawsze nadaje się do ich budowania. 😉
        Nasze rodziny (dzieci, a jej nawet wnuki) znają się, stąd wiem, że oboje wracamy do naszych wspomnień uznając je za najpiękniejsze. Wtedy, na początku lat 70. ub.w. wydawało się, że związek III miss Universum i faceta nieco ładniejszego od diabła będzie niezwykle udany, ale tak się tylko wydawało. Co najważniejsze oboje widzimy winę wyłącznie po naszej stronie.
        Masz rację, odpowiedzialność jest takim bezpiecznikiem dla nieokiełznanych czasem porywów miłosnych.

        Polubione przez 1 osoba

  5. Każdy człowiek jest inny i podejmuje inne decyzje, a jeśli one mi nie robią krzywdy.. to je po prostu szanuję. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Bardzo zdrowe i odpowiednie podejście. Niestety nie wszyscy tak potrafią do różnych spraw podejść 😉

      Polubienie

  6. Bardzo mądry wpis! Choć z perspektywy mojego życia i mojej rodziny to naprawdę zawsze, wszystko wydawało się skomplikowane i trudne. Problemy z komunikacją, brak umiejętności porozumienia się, wzajemnego szacunku i rozmów doprowadzały do tzw. patologicznych sytuacji. U mnie jak się rozchodzą to na zawsze i z taką scenerią, że po prostu można tylko usiąść i śmiać się z tego albo płakać. Co oczywiście dla mnie dzisiaj jest bardzo toksyczne i chore, jednak dorastałam w takich przedstawieniach, i ciężko było mi się wyrwać z takiego spojrzenia na świat.

    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Napisałaś, że ciężko było się wyrwać z takiego spojrzenia… zatem jesteś świadoma, że to wyniesione zachowanie. A skoro jesteś świadoma problemu, to sobie z nim zapewne radzisz lepiej niż Ci którzy, przyczynili się do tego. Ważne by starać się nie przekazywać tego dalej swoim dzieciom by uciąć ten nieszczęsny łańcuszek :* Buziaki :*

      Polubione przez 1 osoba

      1. Dokładnie! ❤

        Polubione przez 1 osoba

  7. Ha, nie wiedziałam, że się rozwiodłaś. Ja nie wiem czy bym się odnalazła w takiej sytuacji, w sensie przyjaźnić się z byłym np. czy jego partnerka, ale totalnie to rozumiem, zależy jacy ludzie i okoliczności:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dokładnie tak – wszystko zależy od tego jak poukładamy sobie pewne rzeczy w głowie 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz