Minął tydzień od wypadku Kai. Mała skacze, śmieje się, bryka, chichra i bawi, biega i śpiewa. Tak jakby zeszły poniedziałek nigdy się nie zdarzył. Upilnować dalej jej nie można choć staram się jak mogę 😀. Pilnuję za to by pamiętała o wypadku, żeby nauczyła się konsekwencji nieodpowiedniego zachowania, żeby następnym razem bardziej uważała. Wiem, że nie mogę się łudzić iż to był ostatni raz kiedy byłam w szpitalu, ale oby następny był za jakieś 100 lat. 😉 Przy poniedziałku życzę dużo siły i uśmiechu. Kto jak kto ale Kaja potrafi się uśmiechać… I to tak naturalnie 😉
Wczoraj był piękny zachód słońca. Czas tak jakby zwolnił na chwilę…
Wiedziałam co chcę uchwycić. Nastawiłam aparat bez głębszego zastanawiania, namyślania, próbowania… i kiedy się zorientowałam, że właśnie zrobiłam kolejny kroczek w swojej drodze do celu, uśmiechnęłam się sama do siebie…
Piękne zdjęcia!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba